Czy pomoc w rozwoju krajom ubogim to nasz interes?

Ubóstwo krajów Południa ma katastrofalne skutki dla ich mieszkańców. Ale jego skutki uderzają też w kraje bogatej Północy i w każdego z nas – zarówno poprzez konieczność wydatkowania naszych podatków na walkę z niekorzystnymi zjawiskami, jak i poprzez pogarszanie się w różnych aspektach warunków naszego życia oraz ograniczania praw i swobód obywatelskich. Stąd walka z nędzą i głodem w Trzecim Świecie to nie tylko kwestia etyczna – to również nasz dobrze pojęty interes.

Wzrost bezrobocia na Północy

Utrata miejsc pracy w krajach rozwiniętych z powodu nędzy Trzeciego świata następują zasadniczo z czterech powodów:

  1.  Do krajów ubogich przenoszone są całe fabryki, gdyż ubodzy – aby w ogóle przeżyć – podejmą każdą pracę, nawet za bardzo niskie wynagrodzenie i w najgorszych warunkach, co powoduje likwidację miejsc pracy w krajach Północy.
  2. Upada eksport do krajów ubogiego Południa, którego nie stać na zakupy za granicą. W rezultacie na Północy – również w Polsce – rośnie bezrobocie. Kraje Unii Europejskiej utraciły już z takich powodów setki tysięcy miejsc pracy.
  3. W walce o każdy grosz kraje ubogie eksportują jak najwięcej towarów, ograniczając przy tym import. Ale masowy eksport podobnych produktów z różnych krajów powoduje gwałtowny spadek ich cen. Kraje bogate tracą dochody z przemysłu i rolnictwa, bo import z krajów Trzeciego Świata jest tańszy.
  4. Towary, produkowane przez tzw. „tanią siłę roboczą” (co w praktyce oznacza brutalny wyzysk, nagminne i szerokie łamanie praw pracowniczych, fatalne warunki pracy, represje za działalność związkową, brak zabezpieczeń socjalnych, niszczenie na wielką skalę środowiska naturalnego, co odbija się też na zdrowiu pracowników, a nawet wykorzystanie niewolniczej siły roboczej) są w rezultacie takiego „obniżania kosztów produkcji” bardzo tanie. Towary te (z których najbardziej „widoczne” są produkty z Chin), zalewając nasz rynek, powodują spadek sprzedaży droższych towarów produkowanych w Polsce, a w rezultacie likwidację wielu miejsc pracy, a nawet upadek niejednej firmy.

Obniżanie standardów pracy

Perspektywa utraty rynków zbytu przez naszych producentów z powodu ostrej konkurencji tanich towarów z krajów ubogich wymusza na nich „równanie w dół” do standardów płac i warunków pracy w krajach ubogich. Powoduje to obniżanie wynagrodzeń i wiele „oszczędności” związanych z warunkami pracy, których pracodawcy dokonują kosztem swych pracowników. Alternatywą dla niejednej firmy jest upadłość, gdyż ich towary okazują się zbyt drogie dla nieświadomych konsumentów, którzy przy zakupach kierują się zasadniczo ceną nabywanych towarów.

Handel narkotykami

Miliony ludzi w Ameryce i Europie zażywa narkotyki. Wiąże się z tym również wzrost przestępczości. Rządy państw Północy nie szczędzą środków (też z naszych podatków) na walkę z nielegalnym handlem. Jedną z głównych przyczyn jego gwałtownego wzrostu są niesprawiedliwe warunki handlu światowego, które powodują, że ceny takich towarów, jak kawa, herbata, kakao, nieustannie spadają, nawet poniżej kosztów produkcji. Tymczasem ceny narkotyków rosną, więc rolnicy z krajów ubogich, aby móc przetrwać, przestawiają się na uprawy narkotykowe. W tych warunkach walka z nimi nie ma szans powodzenia.

Niszczenie planety

W krajach Południa nastąpiło ogromne zniszczenia środowiska naturalnego: nadmierna eksploatacja i degradacja gleb, rabunkowe połowy ryb niszczące ich zasoby, masowy wyrąb lasów tropikalnych, by pozyskać cenne gatunki drewna i nową przestrzeń dla hodowli i upraw – a wszystko to dla zdobycia pieniędzy. Najszybciej wycinają lasy kraje najbiedniejsze i najbardziej zadłużone, co przyczynia się w 1/6 do ocieplenia klimatu. Za co najmniej 2/3 wyrębów odpowiadają kraje rozwinięte.

Błyskawicznie giną też gatunki roślin i zwierząt – zniknęło ich już ponad 20%! To powoduje nieodwracalne straty, np. ekstrakty i geny wielu wyniszczonych gatunków roślin tropikalnych można było wykorzystać do produkcji nowych leków. Cały świat cierpi z powodu niszczenia zasobów naturalnych, zwłaszcza lasów tropikalnych. Skutki tych zmian dotykają oczywiście również obywateli polskich.

Imigranci i uchodźcy

Trudne warunki życia w krajach ubogich powoduje wzrost migracji. Na świecie jest około 100 mln legalnych lub nielegalnych imigrantów i uchodźców. W poszukiwaniu pracy i lepszych warunków życia coraz częściej trafiają do krajów Północy, także do Polski. Oznacza to zarówno przeznaczenie pieniędzy z naszych podatków na pomoc dla imigrantów czy tworzenie kosztownych systemów kontroli i zapobiegania nielegalnej migracji, jak i powstawanie wielu problemów związanych z nieprzystosowaniem imigrantów do życia w nowym środowisku społecznym.

Niewolnictwo i handel żywym towarem

Rozwijający się na coraz szerszą skalę w krajach ubogich handel niewolnikami przybrał niespotykaną nigdy dotąd skalę. Organizacje antyniewolnicze twierdzą, że choć niewolnictwo jest obecnie zakazane we wszystkich krajach, liczbę niewolników szacuje się na 27 milionów – dwukrotnie więcej, niż liczba osób wywiezionych z Afryki w ciągu czterystu lat handlu niewolnikami. Jeżeli doliczyć do tego dzieci pracujące w warunkach niewolniczych, liczbę tę należałoby wielokrotnie zwiększyć.

Do tej liczby należałoby też dodać niewolniczo pracujących więźniów w obozach pracy w Chinach czy Birmie. Niektóre z największych zachodnich firm obuwniczych i odzieżowych zlecają produkcję firmom chińskim, które wykonują ją tam, gdzie najtaniej – w obozach pracy. Jest to bardzo wygodne. Firmy uzyskują bardzo tani produkt i mogą udawać, że nie wiedzą, gdzie powstał.

Podobnie postępują niektóre firmy polskie, ale niezwykle trudno byłoby im to udowodnić. Ukrywa się też źródło towarów. Na metce umieszcza się dużym drukiem adres polskiej firmy, która jest dystrybutorem, a aby spełnić wymóg formalny, w zupełnie innym miejscu, drobnym druczkiem – kraj pochodzenia. Przy tym coraz częściej, zamiast zrozumiałego napisu „Chiny”, znajdziemy trudny do rozszyfrowania skrót „P.R.C.” (People’s Republic of China). Dopuszczanie na rynek produktów z laogai i kupowanie ich umacnia system niewolniczy, ale wprowadza też nieuczciwą konkurencję. Przegrywają z nią polscy producenci, płacący uczciwie pensje, ZUS i podatki. Upadają jeden po drugim – u nas surowiec jest droższy w hurcie niż gotowy chiński produkt pracy niewolniczej w detalu.

Do głównych przyczyn rozwoju niewolnictwa współczesnego zalicza się globalizację oraz popyt na coraz tańsze produkty. To zmusza wręcz pracodawców w krajach ubogich do zatrudniania niewolniczej siły roboczej, gdyż inaczej nie utrzymają się na rynku ze względu na koszty robocizny. Niestety, z tego powodu każdy z nas staje się potencjalnym konsumentem dóbr wytworzonych przez niewolników (kakao, kawa, herbata, banany, odzież, piłki i sprzęt sportowy, biżuteria…). Oczywiście, podobnie jak w odniesieniu do towarów chińskich, uderza to również w polskich producentów np. odzieży, piłek i sprzętu sportowy, którzy nie są w stanie sprostać takiej konkurencji.

Niestety, handel żywym towarem nie omija również Polski, która z jednej strony staje się krajem tranzytowym, z drugiej strony jego ofiarą padają także obywatele Polski (głównie kobiety sprzedawane dla seksbiznesu na zachodzie Europy). To, co się dzieje w tej dziedzinie Polsce, jest tylko elementem w łańcuchu międzynarodowej działalności przestępczej, rozszerzającej się jak zaraza z krajów ubogich na cały świat.

Światowy terroryzm i zagrożenie dla pokoju

Temat jest na tyle aktualny, że chyba nie trzeba go przybliżać. Zabezpieczanie się przed terroryzmem prowadzi do różnorodnych ograniczeń praw i swobód obywatelskich. Polscy żołnierze giną w Iraku. Koszty (podobnie jak we wszystkich poprzednich zagadnienia) ponoszą podatnicy.